Uriel, wystarczy zajrzeć raz i poznać zasadę organizacji zlotów, by wiedzieć kiedy się odbywają

.
Rzeczywiście rzadko zaglądasz, przez co forum straciło swoją dawną dynamikę.
Zlot już się zakończył, albo właśnie kończy dla jeszcze wracających z gór.
Było nas… eeeee… kilkanaścioro? Tym razem Ania zajęła się meldunkiem a ja nie liczyłem.
Pogoda dopisała, bo przecież mogło lać bardziej. W sobotę rano widać było nawet podstawy tatrzańskich szczytów.
Działaliśmy w kilku podgrupach i chyba wszyscy zrealizowali swoje plany, poza naszym nurkowaniem w Wodnej Bani. Ograniczyło się do zejścia do szybu w wodę po pachy, zanurzenia głowy i poświecenia w głąb, która okazała się niezbyt głęboka.
Sobotnia impreza, mimo prohibicyjnych obaw i braku kaśkowej gitarrry udała się nieźle. Choć po piwno - wiśniówkowo - absyntowej sesji niektórzy rano mieli problemy z pragnieniem

.
Zmianie uległ sposób planowania następnych zlotów. Skoro na zlocie w Tatrach nie wybrano miejsca następnego, wybrano je teraz. Mniejszościowa grupa, podczas przedimprezy na Bereśniku zadecydowała, że jesienią spotkamy się w Beskidzie Niskim. Polsko zachodnia przybywaj

!
Ale nadal nie wiemy, gdzie spotkamy się wiosną. Zadecydujemy w Beskidzie Niskim.
---------------------
Policzyłem, było nas
piętnaścioro.